Mama pozwala mi również nakłuwać spód po przyrządzeniu. Uwielbiałam się bawić w to, układając przekłucia we wzorki – fajne zajęcie. Obecnie ciasto jest hitem, gdy pojawiają się goście. Szybkie, zawsze wychodzące i wyjątkowo smaczne.
Sposób na dobrą szarlotkę
Ciasto:- 450 g mąki pszennej (najlepiej krupczatki)
- 120 g cukru pudru
- Pół łyżeczki proszku do pieczenia
- 250 gram zimnego masła
- 3 żółtka
- 2 łyżeczki pasty lub ekstraktu z wanilii
Masa:
- 2 kg jabłek (antonówki, szara reneta, papierówki)
- Szklanka cukru
- Łyżeczka cynamonu
- Łyżeczka pasty lub ekstraktu z wanilii
- ¾ szklanki soku z jabłek
- 2 łyżki mąki ziemniaczanej
Przygotowanie:
Mąkę dokładnie wymieszać z proszkiem do pieczenia oraz cukrem, dodać masło pokrojone w wiórki, wanilię oraz żółtka. Co ważne najważniejsze nie można zbytnio ogrzać masy ciepłem własnego ciała. Zawinąć w folię i wstawić do lodówki na jakąś godzinę.
Schłodzone ciasto podzielić na dwie części – jedną większa ¾ ciasta, ¼ pozostawiać. Mniejsza część ląduje z powrotem w lodówce, większy kawałek rozwałkowujemy i wykładamy nim spód tortownicy o średnicy około 24 cm. Wstawiamy tortownice do lodówki.
Na schłodzone ciasto wyłożyć masę jabłeczną.
Masa jabłeczna:
Jabłka umyć, obrać i pokroić w ćwiartki. Usunąć gniazda, pokroić na grubsze plasterki – włożyć do dużego rondla, dodać soki z i wszystko razem poddusić, dodać cukier, cynamon, wanilie i poddusić przez kilka minut, aż jabłka będą miękkie. Na samym końcu dodać mąkę ziemniaczaną, wymieszać i poddusić klika minut.
Ciasto pozostałe w lodówce rozwałkować i przykryć nim placek. Posmarować rozbełtanym żółtkiem, wystające poza tortownice obciąć.
Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni i piec mniej więcej 40 minut, aż wierzch się zarumieni.
Zapach jest nieziemski, wszyscy będą chodzić szczęśliwi – takiemu aromatowi nie oprze się największy twardziel. To również mój sposób na załagodzenie konfliktów.